Odwiecznym pragnieniem człowieka jest poznanie prawdy, która przynosi szczęście. Zadanie jest trudne i bez pomocy Ducha Świętego niemożliwe do wykonania. Również w Kafarnaum ludzie oczekują widzialnego znaku od Jezusa, który utwierdzi w nich prawdę o Jego Bożej wszechmocy. I choć słyszą w odpowiedzi: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łakn±ł; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie", to wciąż występuje problem z wiarą i przyjęciem prawdy o Bogu.
"Twardego karku i opornych serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu" - słowa prawdy o ludzkiej kondycji wypowiedziane przez św. Szczepana wywołały krzyk sprzeciwu, gniew, wyrzucenie go poza miasto i ukamienowanie.
Żeby uwierzyć i przyjąć prawdę o Bogu, człowiek musi z pokorą uznać własne możliwości poznawcze za ograniczone i niewystarczające.
Spójrzmy na dzisiejszą Ewangelię w perspektywie własnych oczekiwań, jakie każdy z nas kieruje w stronę Boga. Przyjrzyjmy się naszym pragnieniom i oceńmy, czy jest w nas pragnienie służenia Bogu, czy też pragnienie, by Bóg służył nam przez spełnianie naszych potrzeb, które wydają się nam najważniejsze, abyśmy mogli czuć się szczęśliwi. |