Donacje dla organizacji Wiara i Rozum podlegają odpisowi od podatku według paragrafu 170 kodeksu Urzędu Podatkowego. Zapisy testamentowe, darowizny, przekazy pieniężne i przelewy bankowe dla organizacji Wiara i Rozum kwalifikują się na odpis od podatku według paragrafu 2055, 2106 i 2522 kodeksu Urzędu Podatkowego.
Samotność - Adoracje
Spotkania adoracyjne przed Najświętszym Sakramentem
Całe bogactwo zdarzeń i przeżyć, dzięki którym jesteśmy tym, kim jesteśmy, stawia przed każdym różne zadania, dotyka odpowiedzialności, odkrywa słabości, ale również eksponuje zdolności i talenty, które rozwijane przynoszą radość i tzw. samorealizacje. Jednakże żadna sytuacja nie jest trwał, a każdy
z nas doświadcza życia
w niepowtarzalny sposób. Samotność dotykając
każdego i "prowokuje" do zadawania pytań i szukania odpowiedzi również,
a może przede wszystkim, na tematy ostateczne. Wraz z nimi rodzi się głęboka potrzeba rozumienia siebie
i świata. Nie możecie siebie zrozumieć, bez Chrystusa - tak mówił do nas Jan Paweł II.
Adoracja Boga obecnego w Eucharystii to czas uwielbiania Boga, czas pokoju, budowania nadziei, czas wsłuchiwania sięw głos Boga, to odnajdywanie dróg do pełnienia Jego woli, aby mogło się stać to, czego dla nas pragnie i co nam obiecał: że przyjdzie i wraz z Ojcem zamieszka w naszym sercu.
Tak przeżywana samotność jest darem i łaską, jest zaproszeniem do spotkania
z Bogiem. Zle wykorzystana samotność staje się przyczyną samotności Boga. "Jednej godziny nie mogliście czuwać ze mną" (Mk 14, 37)- z takim wyrzutem zwraca się Jezus do swoich uczniów, którzy zasnęli, kiedy On, samotnie przygotowywał się na mękę w Ogrójcu.
Rozważanie o samotności oparte jest na dzisiejszej Ewangelii. Jest w niej opisane zdarzenie, które u wielu może rodzić wątpliwości lub zdumienie, a może nawet oburzenie wobec Jezusa, któremu niektórzy mogą zarzucić co najmniej złe zachowanie lub ignorancje wobec swojej Matki. Ktoś rzekł do Niego” „Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą”. Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: „Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?” I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: „ Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten mi jest bratem, siostrą i matką”. ( Mt 12, 46- 50)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Zaprawdę, powiadam wam:
Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz
wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne
niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. Gdy uczniowie to
usłyszeli, przerazili się bardzo i pytali: Któż więc może się zbawić?
Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga
wszystko jest możliwe. Wtedy Piotr rzekł do Niego: Oto my
opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?
Jezus zaś rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu,
gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy
poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc
dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub
matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy. Wielu zaś pierwszych
będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi. (Mt 19,23-30)
Rozważanie o samotności oparte jest na dzisiejszej Ewangelii. Jest w niej opisane zdarzenie, które u wielu może rodzić wątpliwości lub zdumienie, a może nawet oburzenie wobec Jezusa, któremu niektórzy mogą zarzucić co najmniej złe zachowanie lub ignorancje wobec swojej Matki. Ktoś rzekł do Niego” „Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą”. Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: „Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?” I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: „ Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten mi jest bratem, siostrą i matką”. ( Mt 12, 46- 50)
Dzieje Apostolskie przedstawiają nam idealny obraz rodzącej się wspólnoty
chrześcijańskiej: Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie
nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne.
Wspólnota wierzących, która była mocna duchem miłości, a wszyscy jej członkowie żyli
w zgodzie z prawdą objawioną przez Chrystusa może być dla nas niedościgłym wzorem
jedności, w której członkowie nie doznawali poczucia samotności. Napełnieni Bożą
miłością wzajemnie się nią obdarowywali troszcząc się o dobro każdego z członków
wspólnoty. Oddając swoją własność na pożytek innym pozbywali się strachu przed utratą
tego, co dotąd było dla nich istotne. Oddając innym to, co posiadali doświadczają
nowych przeżyć: często nieznanej dotąd radości, która płynęła od obdarowanych
dobrami, od ich wdzięczności.
Zesłanie Ducha Świętego
Jezus odchodząc do wieczności nie zostawił nas sierotami. Został z nami w Eucharystii,
a będąc nieustannie zjednoczony z Ojcem i Duchem Świętym wciąż niezmiennie pragnie
się nam udzielać. Szanując wolną wolę człowieka nie zmienia jej nawet wtedy, gdy
zostaje stale odrzucany, pogardzany i posądzany o zło występujące we współczesnym
świecie. Rzeczywisty ból zadawany Ciału Jezusowemu powtarza sie przez niegodne
przyjmowanie Eucharystii. Bóg jednak wciąż oddaje się w ręce człowieka, by przez
własne cierpienie uzdrowić i napełnić Duchem Świętym nasze dusze, uświęcić ludzkie
życie, które je nam dal na chwałę Bożej miłości.
Prośmy Ducha Świętego, aby usposobił nasze serca do szukania woli Bożej oraz
właściwej odpowiedzi na Jego natchnienia. Niech w codziennym życiu towarzyszy nam
pełna świadomość Bożej miłości, która pragnie posiąść nasze serca.
W dzisiejszych rozważaniach drogi Krzyżowej pragnijmy przybliżyć się do samotności
Jezusa, na jaką człowiek skazuje Boga. On przyszedł do swoich, lecz swoi Go nie
przyjęli. I choć Bóg w całej pełni objawił Siebie w człowieku, to oblicze tego świata
wciąż woła o obecność Boga.
Człowiek stoi bezradny wobec ogromu zagrożeń, wobec obojętności i bezradności na
głód, biedy, epidemii chorób, wojny. Nadzieję – i słusznie, pokłada w Bogu.
Bóg jednak, choć wszechmocny i miłosierny, oczekuje zaangażowania człowieka we
współpracę z Jego łaską. A człowiek, choć wzywa Bożej pomocy, bardzo często zwraca
się do Boga, jak do czarodzieja, od którego oczekuje zaspokojenia potrzeb czy
rozwiązania problemu.
Codzienne ofiarowanie się Duchowi Świętemu
Boże, Duchu Święty, słodka miłości Ojca i Syna.
Aby całkowicie należeć do Ciebie, oddaję Ci teraz i na zawsze:
moje serce, moje ciało i duszę, moje siły i zdolności, moje cierpienia i radości, moje życie i śmierć.
Oddaję Ci też wszystkich, którzy są mi drodzy i wszystko, czym jestem i co posiadam, abyś Ty sam
mógł tym rozporządzać i panować nade mną swoją miłością, teraz i w wieczności. Amen.
Przybądź Duchu Pocieszycielu, napełnij łaską nasze serca. Ogniu miłości, źródło życia,
przybądź i nawiedź nas swoją łaską. Ulecz nasze dusze, oczyść je i uczyń godnym przybytkiem
Twoim. Napełnij je swoją światłością i utwierdź swoją mocą. Duchu Święty Boże, daj nam
zwycięstwo nad nieprzyjacielem naszym. Przeniknij nas swoim tchnieniem i zlej na nas zdrój
swoich Boskich pociech. Wypal swym ogniem wszystko, co może być w nas przeciwnego
miłości Bożej i spraw, by ona płonęła w naszych sercach. Ty jesteś Pocieszycielem, wejrzyj
więc na nasze utrapienia i pociesz nas, abyśmy zostali od nich uwolnieni, lub – jeśli taka
wola Boża – znosili je cierpliwie dla chwały Bożej i pożytku naszych dusz. Duchu
Przenajświętszy, pociesz wszystkich strapionych.
Boże, Obrońco ufających Tobie, bez którego nic nie jest mocne ani święte,
kieruj nami w Opatrzności swojej. Niech pod Twymi rządami i za Twoim
przewodem tak przechodzimy wśród ziemskich kolei życia,
byśmy mogli dojść do wiecznej Ojczyzny,
przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Przyjdź Duchu Święty.
Prosimy Cię przyjdź i rozpal nasze serca Twoją miłością.
Przyjdź i pozostań z nami!
Napełniaj nas swoimi darami!
Przyjdź z całą swoją mocą, która nas przekształci i upodobni do Chrystusa.
Przyjdź Duchu Święty i ulecz nasze zranienia.
Otwórz nasze serca na przyjęcie Bożej miłości, która nie pamięta złego, nikim nie gardzi, nie
szuka swego…
Przyjdź Duchu Święty i umocnij nas. Daj odwagę do odkrywanie w nas samych, własnych
błędów.
Panie Boże Wszechmogący, Ojcze, Synu, Duchu Święty, Ty znasz każdego z nas,
przenikasz nasze serca, i znasz naszą przyszłość. Pragniesz nas Sobą umacniać,
przemieniać, bo Twoim pragnieniem jest nasze uświęcenie. Twoja Boża Opatrzność
dopuściła na nas wszystkie doświadczenia życiowe, nawet te, które uznajemy za grzeszne
abyśmy doświadczając własnej słabości serce zwrócili w kierunku Twojej miłości i
miłosierdzia i zapragnęli Ciebie, Twojej obecności, Twojej mocy przekształcającej nasze
życie. Boże, Ty jedynie kochasz miłością prawdziwą i pragniesz abyśmy nie poginęli,
lecz życie mieli w obfitości. Życie, które jedynie Ty nam dajesz, dlatego pragniesz naszej
woli otwartej na Twoją wolę.